-Panie przodem. -otworzyłem jej drzwi i weszła przodem.
-Dziękuję. -uśmiechnęła się.
Usiedliśmy przy stoliku w głębi baru. Zaczęliśmy się poznawać. Po paru minutach przyszedł kelner i spytał co podać. Ja zamówiłem latte a ona cappuccino. Popijaliśmy kawę i co parę minut wybuchaliśmy śmiechem. Opowiadaliśmy sobie różne historie z życia wzięte.
-I wtedy mój pies wskoczył do basenu. -zaśmiałem się kończąc opowieść.
Ariana wybuchła śmiechem. Ja upiłem łyk kawy i słuchałem jak Ariana opowiada.
Po pół godzinie podszedł kelner i położył na stoliku rachunek. Szybko zapłaciłem i wyszliśmy.
-Może dałabyś się jeszcze zaprosić na spacer? -spytałem z nadzieją w duchu.
Ariana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz