Leciałam nad zgliszczami miasta zniszczonego przez demony.Pomyślałam,że może jeszcze kogoś uratuję...może ktoś przeżył...chociaż...taki wybuch zabiłby nawet anioła.Usłyszałam płacz dziecka.Szybko podleciałam na dach budynku z którego dochodził płacz.
Zwinnie prześlizgnęłam się między odłamkami betonu,leżało tam konające dziecko.Nie miało szans na przeżycie,więc zamykając oczy skręciłam dziewczynce kark by zakończyć męki.Przeżegnałam się i musnęłam wargami krzyż na szyi.
-Spoczywaj w pokoju-szepnęłam
{Kto CD?}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz